Przebywając w Kotlinie Kłodzkiej można a nawet należy skorzystać z bliskości Czech i odwiedzić ciekawe miejsca w tym pięknym kraju. Przy tym warto zwiedzić atrakcje mniej uczęszczane niż Adrspach, Nachod czy oczywiście Praga. Żeby zachęcić czytelników przedstawiam krótką relację z tegorocznej wycieczki do miejscowości Nové Město nad Metují.
Wyruszamy drogą krajową numer 8 która biegnie przez Kłodzko, obrzeża Polanicy Zdroju i Duszniki Zdrój. Droga krajowa na podjazdach ma standard 2+1. Należy uważać na spory ruch ciężarówek w obu kierunkach oraz na światła sterujące ruchem w miejscowościach. Po drodze warto zwrócić uwagę na wiadukt kolejowy w Lewinie Kłodzkim. W Kudowej Zdroju znajduje się sporo kantorów (na stacjach benzynowych bądź tuż przed samą granicą) gdzie można zaopatrzyć się w korony czeskie.
Jadąc cały czas główną drogą przekraczamy graniczny most nad rzeką Metuje i znajdujemy się w Czechach. Wjeżdżamy do miasta Nachod które też należy odwiedzić przy innej okazji. Na pierwszym rondzie kierujemy się na Pragę. Warto zapamiętać, że jadąc do zamku w Nachodzie trzeba wybrać skręt w prawo, jak na Broumov. Tymczasem jedziemy główną drogą przez kolejne rondo i dalej, aż do skrzyżowania gdzie skręcamy w lewo z głównej podążając za znakami drogi 14. Po zaledwie 7 km dojeżdżamy do Novego Mesta.
Na napotkanym na przedmieściach rondzie kierujemy się w stronę centrum (3 zjazd). Wreszcie, gdy widzimy już wieżę zamkową skręcamy w prawo tak, jak pokazują znaki do parkingu zamkowego. Po stu metrach skręcamy w lewo na sam parking, który jest „zdarma” dla aut osobowych. To bardzo dobre miejsce żeby zacząć zwiedzanie. Na rynku miasteczka również znajduje się parking, ale jest on płatny.
Jeśli jest ładna pogoda to znajdujące się na końcu parkingu wejście do ogrodów zamkowych jest otwarte. Polecam spacer w tym urzekającym miejscu. Z dołu ogrodu rozpościera się widok na zamek. W czasie gdy tam przebywaliśmy wieża zamkowa była w remoncie i otoczona rusztowaniami. Niemniej warto się zatrzymać obok fontanny i podziwiać krajobraz.
Zamek
Fontanna
Ogrody
Panienka z okienka
Spacerując przez ogród zamkowy i uroczy drewniany zadaszony most docieramy do zamku. Znajduje się tu kawiarnia, sklepik z pamiątkami, wystawa motocykli. Można wyjść na wieżę (w czasie remontu wyjątkowo bez biletu). Główną atrakcją jest zwiedzanie z przewodnikiem komnat zamkowych, ale nie zdecydowaliśmy się na to z uwagi na brak zainteresowania u dzieci. Te znalazły coś dla siebie na dziedzińcu.
Zamkowy bar, w dole rzeka
Dziedziniec
Krasnoludek
Wychodzimy z zamku przez główną bramę. Po lewej stronie mijamy pomnik kompozytora Bedricha Smetany i docieramy do sporego, otoczonego podcieniami rynku. Zaraz obok możemy się uraczyć oryginalną czeską „zmrzliną”. Jak wspomniałem na rynku znajduje się parking a przecina go uczęszczana droga. Spacerujemy przez rynek oglądając typową dla czeskich miasteczek kolumnę maryjną i rzeźbę Świętej Trójcy.
Pomnik
Rynek
Św. Maryja
Św. Trójca
Dochodzimy do XVI-wiecznego kościoła Św. Trójcy. Można zwiedzić wnętrze i podziwiać rzeźby oraz witraże. Za placykiem obok kościoła znajdziemy muzeum o którym znów niestety nie mogę powiedzieć nic więcej.
Kościół rzymskokatolicki
Muzeum
Restauracja
Jeśli chcemy zjeść, to mamy do dyspozycji co najmniej 2 restauracje. Nas przekonała bardziej ta o nazwie „Dom 14” znajdująca się po wschodniej stronie rynku. Kluczowe było tu menu w języku polskim. Obsługa była miła, natomiast dość długo trzeba było czekać na jedzenie. Być może jest inaczej w przypadku gdy wszystkie dania pochodzą z menu dnia. Niestety gdy tam dotarliśmy „smażeny syr” już „wyszedł”, na szczęście były „knedliczki”.
Siedząc w podcieniach i czekając na jedzenie można oglądać jak jaskółki karmią swoje potomstwo nosząc pokarm do gniazd ulepionych pod dachem. Natomiast minusem tej lokalizacji jest zapach spalin – przy tym końcu rynku znajduje się zwężenie drogi i zatrzymują się tam auta czekające na swoją kolejkę. Przywodzi to na myśl Biecz i zwężenie przy baszcie.
Żeby zabawić dzieci wymyśliliśmy zabawę w „kto wskaże pierwszą toyotę”. Ku naszemu zdziwieniu zabawa trwała długo – te auta są tam raczej mało popularne. Na rynku z tej marki widzieliśmy jedno nowe zaparkowane avensis i dwa jadące co najmniej dziesięcioletnie inne modele toyoty.
Wreszcie po dość dobrym obiedzie wyruszamy przez rynek do zamku. Naprzeciwko pomnika znajduje się wyciosana z jednego kawałka piaskowca fontanna. Ponownie przechodzimy przez zamek i ogród. Wracamy na parking i wyruszamy tą samą drogą do Polski.
Fontanna
Widok na ogrody
Na moście
Jak na Wyspie Wielkanocnej
Ta relacja to zaledwie zahaczenie o temat zwiedzania Novego Mesta nad Metuje. Jeśli ktoś tam był i może dodać parę słów na temat atrakcji które pominąłem – zapraszam do zrobienia tego w komentarzach.
Dalsza lektura,również w języku polskim:
www.zameknm.cz
http://www.novemestonm.cz