U dziadków

Martusia tydzień temu ponownie pojechała do dziadzia i babci. Pogoda była bardzo udana. Noc w nowym miejscu upłynęła bez problemowo. Bawiła się z małą Anią, Talą, Lubą i innymi dziećmi.
 
Martusi buzia się nie zamyka. Kiedy w kościele ksiądz przestaje śpiewać Martusia natychmiast domaga się "da pan laaa" – czyli "niech pan zaśpiewa".

Dodaj komentarz